Psi ciężar
Pięć kilogramów sierści trzeba było zgolić z psa, który trafił do konińskiego schroniska. Zwierzę przez najprawdopodobniej kilka lat dźwigało na sobie wielki kołtun.
Pięć kilogramów sierści trzeba było zgolić z psa, który trafił do konińskiego schroniska. Zwierzę przez najprawdopodobniej kilka lat dźwigało na sobie wielki kołtun.
Ma na imię Puszek, ale z puszkiem niewiele miał wspólnego. - To był jeden wielki dred – mówią pracownicy schroniska. Zaniedbany kilkunastoletni kundel został niedawno odebrany 94-letniej właścicielce z miejscowości Gaj. Kobieta nie była w stanie nim się już zajmować i dobrowolnie zrzekła się psa.
Do konińskiego schroniska zaniedbane psy trafiają przynajmniej raz w miesiącu. Należy pamiętać, że zaniedbanie to również znęcanie się nad zwierzęciem, a za to można odpowiedzieć przed sądem.
fot. schronisko w Koninie
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.