Budżet straconych szans?

Po raz pierwszy w Koninie i od razu wzbudził kontrowersje. Koniński Budżet Obywatelski podzielił, nie tylko pieniądze, także mieszkańców Konina.

Przy okazji ogłoszenia wyników głosowania nad KBO, wnioskodawcy zgłosili swoje wątpliwości co do przebiegu i zasad głosowania. Po pierwszych w historii Konina wyborach projektów obywatelskich, pojawiły się nowe doświadczenia i wnioski dotyczące KBO. - Wnioski na przyszłość to: więcej punktów wyborczych, możliwość głosowania internetowego i korespondencyjnego, poufność głosowania – wymieniał Marek Zawidzki, sekretarz miasta. - Usunięcie danych z kart do głosowania i zapis o przesuwaniu ewentualnej nadwyżki z małych na duże projekty i odwrotnie, a może zmiany procentowe w kwotach.

Niektórym głosującym nie podobało się, że na kartach do głosowania musieli podawać swoje dane. Organizatorzy tłumaczyli, że ich podanie miało wykluczyć powtórne głosowanie tej samej osoby.

Kolejne kontrowersje wzbudziła numeracja projektów na kartach do głosowania. Swoje oburzenie wyraziła Krystyna Leśniewska z konińskiego Zatorza. - Starsi ludzie głosują często na numery, a te były zmienione. Głosy zbierał inny projekt – narzekała mieszkanka Konina i zapowiedziała, że złoży skargę na przebieg wyborów.

Czy umiemy korzystać z demokracji? Jak na razie KBO wzbudza wiele kontrowersji, pytań, uwag choć jego głównym celem było korzystanie z obywatelskości. Nauczeni na błędach, miejmy nadzieje, że przyszłoroczne wybory będą doskonalsze i liczniejsze, zarówno w liczbie projektów, jak i udziału w glosowaniu.